Back to blog archive

Dostęp do wszystkich obszarów

Carolyn Voisey przez Carolyn Voisey Dodatkowe potrzeby

Carolyn Voisey

Carolyn Voisey

Jestem mamą jednego niesamowitego małego chłopca, pracuję w pełnym wymiarze godzin w szkolnictwie wyższym i prowadzę własną małą firmę jako projektant...

Młody mężczyzna siedzi na wózku inwalidzkim przymocowanym do specjalnie przystosowanego roweru (zwanego

Tego lata Dude, Mr V i ja byliśmy bardzo, bardzo zajęci. Od odwiedzania przyjaciół, wycieczek i odkrywania nowych miejsc, to były całkiem udane wakacje, mimo że nie wychodziliśmy z domu! Coś, co byliśmy zdeterminowani zrobić, gdy Koleś dorastał (i był większy i cięższy), to zbadać nowe zajęcia, które moglibyśmy robić jako rodzina, i znaleźć nowe miejsca, które moglibyśmy odwiedzić.

Kiedy był niemowlęciem, wciąż wyraźnie pamiętam pełzający strach, który ogarnął mnie, gdy pomyślałem o tym, jak trudne będzie przewijanie go, gdy wyrósł ze słodkiego małego dziecka na młodego dorosłego, tak wysokiego jak ja, ale całkowicie niezdolnego do utrzymania własnego ciężaru.

W ciągu ostatniej dekady wspaniała kampania Changing Places sprawiła, że coraz więcej miejsc zaczyna zdawać sobie sprawę z potrzeby stworzenia prawdziwie dostępnych toalet. Niektóre z nich są lepsze niż inne - niedawna wizyta w znanym centrum handlowym została zniszczona przez problemy z dostępną toaletą, gdy podnośnik nie był prawidłowo ustawiony, więc nie mógł podnieść naszego chłopca z krzesła; ale takie kwestie można stosunkowo łatwo rozwiązać. Brak podnośnika to znacznie większy problem.

Jednak nie tylko toalety muszą być dostępne.

Mamy to szczęście, że w pobliżu mamy fantastyczną organizację charytatywną prowadzoną przez wolontariuszy, która zapewnia dostęp do jazdy na rowerze, kajaków i spływów kajakowych w różnych lokalizacjach. Tak więc, w cudownie słoneczny sierpniowy dzień, postanowiliśmy sprawdzić, jak radzimy sobie z rodzinną przejażdżką rowerową. Pamiętaj, drogi czytelniku, że nie jeździłem na rowerze od około 10 lat...

Przymocowanie wózka inwalidzkiego Dude'a do przedniej części specjalnie przystosowanego roweru (zwanego "velo") zajęło około 3 minut, po czym wyruszyliśmy na godzinną przejażdżkę po wyznaczonej trasie rowerowej.

Podczas gdy pan V przejął kontrolę nad velo, ja miałem standardowy rower i jakoś udało mi się przypomnieć sobie, jak jeździć... pomimo tego, że byłem za nimi, było jasne, że Koleś dobrze się bawił przez piski rozbawienia, gdy jego tata przyspieszył lub zadzwonił dzwonkiem, aby ostrzec stado gołębi, aby usunęły się z drogi!

Przyznaję, że godzina mogła być trochę za długa - ale widok uśmiechu na twarzy mojego chłopca sprawił, że sztywność roweru była więcej niż tego warta. Następny przystanek, spływ kajakowy?

Tematy

Inne artykuły, które mogą Ci się spodobać ...

Nie znaleziono wyników